| Ścieżka edukacyjna "Podtoruńskie bory" | Ścieżka dydaktyczna i szlaki turystyczne, Nadleśnictwo Cierpiszewo | |
|
Opis obiektu
ZAPRASZAMY DO PODTORUŃSKICH BORÓW!
Spacer w otoczeniu szumiących sosen, brzóz, a przede wszystkim w
ciszy, to doskonała alternatywa dla zgiełku i gwaru wielkiego
miasta.
Dlatego Nadleśnictwo Cierpiszewo obok swojej siedziby przy
ulicy Sosnowej 42 w Cierpicach przygotowało ścieżkę edukacyjną
"Podtoruńskie bory". Trasa ma kształt pętli, a więc wycieczkę zaczynamy i
kończymy w tym samym miejscu. Długość trasy – ok. 2,4 km - nie
sprawi kłopotu zarówno dzieciom jak i bardziej doświadczonym
turystom.
Na trasie przygotowano 7 tablic, które zawierają informacje o lesie
i pracy leśnika. Szczególnym punktem na naszej ścieżce jest głaz
upamiętniający ogromny pożar lasu z 1992 roku. Ogromny z tego
względu, że spaleniu uległo wówczas prawie 3 tys. ha lasu.
Nadleśnictwo Cierpiszewo za wysiłek i nowatorskie podejście w
odnowienie pogorzeliska zostało w 1998 roku uhonorowane tytułem
Lidera Polskiej Ekologii, a więc jest się czym chwalić!
Bardzo łatwo jest do nas dotrzeć. Przy bramie nadleśnictwa, a więc
na początku naszej ścieżki znajduje się przystanek autobusów Arriva
Sp. z o.o., którymi mieszkańcy Torunia i okolic mogą przybyć, np. z
Placu Rapackiego, w niespełna pół godziny. Po przejściu całej trasy
wracamy w to samo miejsce, a kursujący co 30 minut autobus zabierze
nas z powrotem do Torunia.
Grupy zorganizowane, oprócz spaceru ścieżką, mogą skorzystać z zajęć
w "Szkole pod sosnami" - izbie edukacji leśnej naszego nadleśnictwa.
Serdecznie zapraszamy!
Opis okolicy
Wszyscy pamiętamy też pożar z dnia 10 sierpnia 1992 roku, kiedy to
spłonęło 2400 ha drzewostanów w obrębie Cierpiszewo ówczesnego
Nadleśnictwa Solec Kujawski i 600 ha w obrębie Gniewkowo Nadleśnictwa
Gniewkowo.
Nadleśnictwo
Cierpiszewo za nowatorskie podejście do problemu odnowienia pożarzyska
zostało w 1998 roku wyróżnione tytułem Lidera Polskiej Ekologii.
To
wielkie pożarzysko po uprzątnięciu, celem wzbogacenia biocenozy leśnej
jak i naturalnego ograniczenia powierzchni ewentualnych pożarów,
odnowiono, oprócz sosny, w znaczącym udziale brzozą oraz dębem
(bezszypułkowym i czerwonym) i klonem. Wystarczyła jednak jedna
bezśnieżna, mroźna zima, aby wyeliminować dęby i klony ze składu upraw. Z
przytaczanego źródła historycznego dowiadujemy się jednak, że nie
jesteśmy pierwszym pokoleniem leśników, które myślało o wprowadzaniu na
tych terenach gatunków innych niż sosna: "(...)Od dziesięcioleci
podejmowane próby z dębem w rewirze Wódek nie powiodły się." Istnieją
jeszcze fragmenty drzewostanów dębowych z odnowienia sztucznego
potwierdzających prawdziwość powyższego cytatu.
Galeria zdjęć |
|
|
|
|
Galeria wideo |
|
|
|
|
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy